W POSZUKIWANIU ZAGUBIONYCH MIEJSC…
,,Kresy to nie Łyczakowski Cmentarz i nie Czarna Kamienica, nie Góra Bony i zamek w Olesku – nie przede wszystkim. Kresy to nie pospieszne fotografie i bieg z miejsca na miejsce z najdroższą kamerą. To nie pieniążki rzucane polskim staruszkom przy Katedrze […] Kresy to smak i zapach, to kolor i jego wszystkie odcienie. To kolęda w styczniowej marszrutce i kształt bramy na Zielonej. Kresy to bycie, by nasycić serce czymś, co już dawno minęło. Kresy to Polacy, którzy tam zostali i nie jest ważne ile zrobimy zdjęć przy Mickiewiczu, ale czy znamy choć jedną historię, która zaczęła się przed wojną i wciąż jeszcze trwa w jednej ze starych kamienic…’’ [J.Lucel]
…Olszyna stryjska, lwowskie wzgórza, cała rodzinna geografia, co jak w miłości pierwsza róża, Raz tylko w życiu się przytrafia…
….kto by myślał, kto by się spodziewał, że gdzieś za światem w bodziakach czehryńskich, że gdzieś na kresach niegdyś ukraińskich, taki świat dzielny i uroczy bywał…
…Życia dawnego już nie ma; musiało odejść; rozumiem, ale żal…
…Cóż ja tu wygaduję, jak durna… Zapomniałam, zgubiona w tych mgłach, że tak blisko jest do Saturna – a do Lwowa daleko – że strach…
…Jak ja mu powiem, jak wytłumaczę za pomocą słów – co to jest Polska i co to znaczy, że tam jest Lwów? Jak mogę żądać od małego dziecka, by zrozumiało co to jest Gródecka? I że jego tato żyje tylko na to, by tam być znów?…
…cisza Podola ciszą woła, kule zieleni, zieleń prześniona, Lipki, Horynka, Lipki, Hrynianka, doliny czasu – czas rzeką płynie…Ikwą, Seretem, Zbruczem, Horyniem…
.
Kochani Ofiarodawcy!
W imieniu lwowian dziękuję za pomoc w tych trudnych chwilach życiowych. Życzymy wiele łask Bożych i opieki Bożej na co dzień.