Jarek Jonik ma 23 lata, pochodzi z Ciurupińska. Niedawno skończył studia polonistyczne i niedawno też wykryto u niego guz na wątrobie o średnicy 5cm. Operacja jest zaplanowana na wrzesień, a będzie wykonana na Ukrainie. Jej koszt, to ok. 40 000 00 zł. Rodzice Jarka wystawili już na sprzedaż mieszkanie; rodzina nie ma innych możliwości, by zdobyć potrzebne środki na leczenie syna. Jeśli ktoś chciałby pomóc Jarkowi w dalszym leczeniu, wpłaty prosimy kierować na konto fundacji z dopiskiem – ,,Jarek Jonik”
Operacja odbyła się 2 września. Była bardzo ciężka i długa, ponieważ guz okazał się złośliwy, urósł do 8 cm. Jarka czeka długa rehabilitacja, być może chemioterapia, na pewno potrzebne będą specjalistyczne leki. Na Ukrainie pacjent za wszystko płaci sam. Fundacja przekazała na operację 28 tys zł.
Bardzo serdecznie dziękujemy Wszystkim Ofiarodawcom, którzy odpowiedzieli na nasz apel, zamieszczony w prasie. Dziękujemy za hojność i życzliwość, za okazane serce i zrozumienie.Dziękujemy Wszystkim, którym nie jest obojętny los Jarka.
Serdecznie dziękujemy Panu Piotrowi Winskowskiemu za tak wielką pomoc materialną dla Jarka … Dobrych Ludzi zawsze posyła Niebo….
Dziękujemy wszystkim Ludziom Dobrej Woli za pomoc materialną, przekazaną dla Jarka. Nasza fundacja przekazała 28 tysięcy złotych, resztę uzbierał Jarek.
Dziś Jarek ma operację w Kijowie.
Raz jeszcze serdeczne podziękowanie Wszystkim, którzy okazali tak wiele życzliwości Jarkowi.
Informacja, jaką dziś otrzymaliśmy od rodziny Jarka – guz urósł do 8 cm i okazał się złośliwy. Operacja była bardzo długa i ciężka, przebiegła jednak pomyślnie. Jarka czeka długa rehabilitacja, być może chemioterapia, na pewno będzie potrzeba wykupienia specjalistycznych leków. Na Ukrainie nie ma ubezpieczenia, medycyna jest bezpłatna tylko teoretycznie, pacjent za wszystko – nawet za igły do strzykawek i opatrunki – musi zapłacić sam. Z Jarkiem w szpitalu w Kijowie jest mama.